PRACOWNIA 22.01.2018

Panie ministrze! Łowiectwo to wielki biznes i liczne przywileje. Czas z tym skończyć. W społecznych postulatach nie ma miejsca na kompromis

22 stycznia 2018 r. Pracownia na rzecz Wszystkich Istot i Koalicja Niech Żyją zaapelowały do ministra środowiska Henryka Kowalczyka o uwzględnienie wszystkich społecznych poprawek do nowelizacji prawa łowieckiego.

Minister Kowalczyk w wypowiedzi dla mediów przekonywał, że powstanie nowe prawo łowieckie, które będzie kompromisem, jednakże może dojść do sytuacji w której "być może nikt nie będzie zadowolony, ale to będzie świadczyło o tym, że kompromis jest dobry".

Takie stanowisko jest nie do przyjęcia. Jeżeli obywatele mają być nie zadowoleni ze zmian w prawie łowieckim, oznacza to że propozycja ministra nie jest odpowiedzią na społeczne oczekiwania i postulaty. Myśliwi stanową zaledwie 0,3% polskiego społeczeństwa. Łowiectwo to ogromny biznes. Przychody PZŁ to ponad 300 mln zł, w tym ze sprzedaży polowań 72 mln oraz ze sprzedaży tusz (ciał) zabitych zwierząt – łącznie 142 mln zł. PZŁ dysponuje 15 x większym budżetem niż PZPN na reprezentację Polski w piłce nożnej. Niedopuszczalne jest uprzywilejowanie tak wąskiej grupy, kosztem reszty społeczeństwa i przyrody.

Społeczeństwo domaga się zniesienia m.in.:

- polowań z użyciem ołowianej amunicji, która jest toksyczna dla człowieka i środowiska. Myśliwi dostarczają jej do środowiska w Polsce więcej niż przemysł ciężki. Polska poradziła sobie z sektorem paliwowym podczas wprowadzania benzyny bezołowiowej, musi poradzić sobie także z myśliwskim lobby, które sprzeciwia się zakazowi stosowania amunicji ołowianej, jedynie z uwagi na kosztowe przeróbki lub zakup nowej broni.

- polowań w bezpośredniej bliskości domów i zwiększenia odległości ze 100 do min. 500 metrów. Już obecnie nie można strzelać do zwierzyny w odległości mniejszej niż 500 m od miejsc zebrań publicznych, na konieczność odsunięcia polowań od miejsc przebywania ludzi wskazują więc obowiązujące przepisy. Zwiększenie odległości polowań od domów ma na celu zwiększenie naszego bezpieczeństwa i nie będzie podlegać żadnym negocjacjom, tym bardziej że nie ma żadnych przeszkód technicznych w wykonaniu tego postulatu.

- dokarmiania zwierząt. Co roku myśliwi wysypują do lasów setki tysięcy ton wysokokalorycznej karmy o wartości 23 mln złotych czyli 1/3 kwoty wypłacanych odszkodowań łowieckich). Powoduje to niekontrolowany wzrost liczebności zwierząt np. dzików, a koncentracja zwierząt na nęciskach powoduje rozprzestrzenianie się ASF. Zakaz dokarmiania jest więc zbieżny z interesami rolników. Kwoty, których PZŁ nie wyda na dokarmianie powinny być przekazane rolnikom w ramach odszkodowań za szkody łowieckie, tak samo jak 10 mln zł, które PZŁ wydaje na imprezy okolicznościowe (np. hubertusy z wożeniem oficjeli karocą),

- polowań zbiorowych. Podczas polowań myśliwi niepokoją i płoszą wszystkie gatunki zwierząt, w tym także te chronione, choć wprost zakazuje tego prawo. Za to samo płoszenie zwierzyny zwyczajny Kowalski ukarany byłby mandatem. Ponadto ilość postrzelonych i ranionych zwierząt po polowaniach zbiorowych wskazuje, że nie jest to racjonalna gospodarka łowiecka ale zwyczajne spotkania towarzyskie.

- udziału dzieci w polowaniach. Tak jak nie zabiera się dziecka do rzeźni, tak nie wolno prowadzać go na polowania i pokoty. Uśmiercania zwierząt kręgowych w obecności dzieci zabrania art. 34 punkt 4 ustęp 2 ustawy o ochronie zwierząt. Chodzi także o bezpieczeństwo najmłodszych. Postulat ten poparli: Rzecznik Praw Dziecka, Rzecznik Praw Obywatelskich, Ministerstwo Edukacji Narodowej, Komitet Nauk Pedagogicznych PAN, Komitet Psychologii PAN, naukowcy Uniwersytetu Śląskiego, psycholodzy i pedagodzy nie zrzeszeni (Aleksandra Piotrowska, Wojciech Eichelberger).

- prawa do polowań na gatunki, które powinny być objęte ochroną. Domagamy się właściwej ochrony przyrody poprzez wykreślenie łosia, szakala złocistego, borsuka  i zająca oraz 13 gatunków dzikich ptaków z listy gatunków łownych; wpisanie łosia i szakala na listę gatunków ściśle chronionych; wprowadzenia zakazu polowań na jelenie podczas rykowiska.

Do apelu dołączamy pełną listę poprawek do nowelizacji prawa łowieckiego wraz ze szczegółowymi uzasadnieniami. Oczekujemy ich pilnego wdrożenia do procesu legislacyjnego.

„Nowelizacja prawa łowieckiego musi stać po stronie obywatela a nie patologii Polskiego Związku Łowieckiego. Wyrzucanie ludzi z lasów, czy zabłąkana myśliwska kula w ścianie mieszkania pokazuje, że prawo łowieckie dotyczy nas wszystkich. Od kształtu tego prawa zależy właściwa ochrona przyrody, bezpieczeństwo ludzi i poszanowanie naszych praw. To wartości nadrzędne wobec łowieckiego lobby i hobby wąskiej grupy interesu” – mówi Radosław Ślusarczyk

Więcej informacji:
Stowarzyszenie Pracownia na rzecz Wszystkich Istot, Radosław Ślusarczyk, tel. 660 538 329

Krwawy rytuał w Spale

Nie dla Rzeczpospolitej Myśliwskiej przed siedzibą PiS