PRACOWNIA 02.10.2023

Albo przyroda albo narciarski lunapark – aktywiści walczą o ochronę sokoła na terenie Tatrzańskiego Parku Narodowego

narciarz

„Wnioskujemy o utworzenie strefy ochrony ostoi wokół gniazda sokoła wędrownego na Nosalu, ponieważ instytucjom powołanym do chronienia polskiej przyrody, bardziej zależy na jej niszczeniu niż zachowaniu dla przyszłych pokoleń” – mówi Radosław Ślusarczyk, prezes Stowarzyszenia Pracownia na rzecz Wszystkich Istot, po tym jak władze Tatrzańskiego Parku Narodowego za przyzwoleniem Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska w Krakowie przygotowują się do budowy stacji narciarskiej, która zniszczy cenną przyrodę Tatr.

Inwestorem stacji narciarskiej na Nosalu zlokalizowanej na terenie parku narodowego są władze Tatrzańskiego Parku Narodowego. Pod topór przeznaczyły 1,21 ha lasu w tym  prawdopodobnie należący do unikatowego typu siedliska – Lasy iliryjskie. Przepustowość kolejki krzesełkowej wynosić ma 1200 osób na godzinę. W okresie zimowym planowane jest grodzenie stoku. Do tego dochodzi hałas armatek śnieżnych, które będą pracować całodobowo nawet przez trzy dni z rzędu.

To wszystko będzie się dziać w bezpośredniej bliskości gniazda sokołów wędrownych. Czas składania jaj przez te ptaki przypada na marzec, gdy trwa sezon narciarski. Stanowi to zagrożenie dla lęgów tych cennych ptaków. Pomimo potwierdzonego przez ekspertów negatywnego wpływu tej inwestycji na stan ochrony sokoła wędrownego na terenie TPN, 18 września br. Regionalna Dyrekcja Ochrony Środowiska w Krakowie pozytywnie uzgodniła realizację przedsięwzięcia.

Nie ma wątpliwości, że RDOŚ świadomie dopuszcza do zniszczenia także stanowisk cennych roślin w Tatrzańskim Parku Narodowym, w tym roślin objętych ochroną gatunkową czy roślin wpisanych na Czerwoną Listę. Dewastacji ulegną także siedliska 85 gatunków ptaków, z czego 75 objętych jest ochroną ścisłą, a 13 uznano za gatunki o szczególnym znaczeniu dla Wspólnoty Europejskiej. Na Nosalu oprócz sokoła zagrożone jest również stanowisko orła przedniego. Poza tym inwestycja stanowi poważne niebezpieczeństwo dla aż 10 gatunków nietoperzy objętych ochroną ścisłą. Teren wokół Nosala to również żerowisko wilków, niedźwiedzi i rysi.

RDOŚ podsumowując uzasadnienie swojego postanowienia stwierdził, że: „Generalnie nie diagnozuje się znaczącego negatywnego wpływu realizacji inwestycji na stan ochrony w skali obszaru Natura 2000 Tatry PLC120001 siedlisk i gatunków, których płaty/stanowiska ulegną zniszczeniu”. Ostateczną decyzję podejmie burmistrz Zakopanego, ale po uzgodnieniu RDOŚ nie ma złudzeń, że będzie ona na niekorzyść przyrody. Dlatego Stowarzyszenie Pracownia na rzecz Wszystkich Istot już teraz podejmuje kroki, by ocalić środowisko naturalne na Nosalu:
 

Parki Narodowe zajmują tylko 1% powierzchni Polski, dlatego ochrona przyrody na tym terenie powinna być niepodważalnym priorytetem. Tym bardziej szokujące są decyzje instytucji, które mają stać na strażym jednego z najcenniejszych parków narodowych, jakim są Tatry, a nie inicjować i zezwalać na inwestycje, które będą dewastowały to unikalne miejsce. Dlatego też wnioskujemy o utworzenie strefy ochrony ostoi wokół gniazda sokoła wędrownego na Nosalu.  Nie ma żadnych przesłanek prawnych ani racjonalnych, by takiej strefy nie ustanowić. Co więcej – ta forma ochrony stosowana jest w innych parkach narodowych w Polsce, m.in. w Bieszczadzkim, Biebrzańskim, Poleskim, Ojcowskim. A jak zauważa sam TPN stanowisko sokołów na Nosalu jest wyjątkowe w skali kraju a para zasiedlająca stanowisko na Nosalu jest też bardzo ważna do utrzymania wysokiej produktywności populacji zasiedlającej TPN. Jedyną więc przeszkodą w objęciu ochroną tego stanowiska będą plany narciarskiego zagospodarowania Nosala. Dla tak przeciętnych i nieracjonalnych planów rujnuje się bezcenny skarb jakim jest przyroda Tatrzańskiego Parku Narodowego. Jeżeli dyrektor TPN bardziej martwi się cenami stali, które podbiją koszty inwestycji niż ochroną sokoła i orła przedniego na Nosalu, to powinien być odwołany ze swojego stanowiska w trybie pilnym – komentuje Radosław Ślusarczyk z Pracowni na rzecz Wszystkich Istot. 
 

– komentuje Radosław Ślusarczyk.

Ekspertyzy naukowe dla tej inwestycji czołowych międzynarodowych ekspertów były miażdżące. Wskazywano jednoznacznie negatywne oddziaływanie na niedźwiedzie, jak również poważne braki i błędy w ocenie oddziaływania tego przedsięwzięcia na środowisko i obszar Natura 2000 PLC120001 „Tatry”. Ekspert ornitolog wykazał także, że inwestycja będzie się wiązała z negatywnym oddziaływaniem na szereg gatunków ptaków.  Niestety RDOŚ zlekceważył te opinie. 
 

Wbrew temu co twierdzi Dyrektor Tatrzańskiego Parku Narodowego, a za nim Regionalny Dyrektor Ochrony Środowiska w Krakowie, to nie stacja narciarska służy interesom ogólnonarodowym a przyroda, która jest dobrem wspólnym wszystkich obywatelek i obywateli. Obowiązkiem organów administracji publicznej jest dbałość o przyrodę będącą dziedzictwem i bogactwem narodowym, a nie o interesy niewielkiej grupy narciarskiego lobby. Żyjemy w czasach postępującej zmiany klimatu, która wiąże się z niedoborem wody oraz śnieżną biedą. Dbałość o przyrodę, to przecież także zapewnienie bezpieczeństwa ludziom, co powinno dla wszystkich być ważniejsze od marnowania cennych zasobów naturalnych (w tym wodnych) dla stworzenia narciarskiego lunaparku. 

– podsumowuje Radosław Ślusarczyk.

Warto pamiętać również, że Międzynarodowa Unia Ochrony Przyrody zwróciła już uwagę na problem dużych inwestycji (głównie w infrastrukturę narciarską) na terenie Parku Narodowego TANAP i zagroziła obniżeniem statusu parku narodowego. Po wydaniu decyzji środowiskowej dla przebudowy i rozbudowy stacji narciarskiej w dolinie Goryczkowej oraz planach budowy stacji na Nosalu, wzrośnie presja na Tatrzański Park Narodowy. W 2022 park ten odwiedziło ponad 4 mln turystów.

Więcej informacji:
Radosław Ślusarczyk, Stowarzyszenie Pracownia na rzecz Wszystkich Istot, tel. 660 538 329, [email protected]