Myśliwy-kłusownik zabił człowieka. Zapadł wyrok w sprawie śmiertelnego postrzelenia 16-latka
24 lutego 2022 r. Sąd Rejonowy w Lublinie skazał Dariusza Ch. na 6 lat więzienia za nieumyślne spowodowanie śmierci i nieudzielenie pomocy. Do tragedii z udziałem broni myśliwskiej doszło w listopadzie 2020 r. Zmarł 16-letni obywatel Kazachstanu - Imanali Nurakan. Prokuratura oraz pełnomocnik rodziny ofiary zapowiadają apelację.
Imanali Nurakan był uczniem zespołu szkół w Kluczkowicach (woj. lubelskie). 1 listopada 2020 r. wraz z kolegami wybrał się do przyszkolnego sadu na jabłka, gdzie został śmiertelnie postrzelony. Główny oskarżony Dariusz Ch. oraz uczestnik polowania Marcin B. uciekli z miejsca zdarzenia. Przez trwający od września 2021 r. proces, sąd rozstrzygał, czy Dariusz Ch. dopuścił się zabójstwa z zamiarem ewentualnym. Na miesiąc przed ogłoszeniem wyroku, sąd ogłosił, że rozważy także, czy nie doszło do nieumyślnego spowodowania śmierci. Finalnie sąd zmienił kwalifikację czynu.
Choć linia między nieumyślnym spowodowaniem śmierci a zabójstwem z zamiarem ewentualnym bywa cienka, uważam, że w tym przypadku prokuratura prawidłowo uznała, że doszło do zabójstwa, ponieważ Dariusz Ch. świadomie naruszył cały szereg zasad bezpieczeństwa i przepisów prawa łowieckiego. A to z kolei w mojej ocenie samo w sobie jest zgodą na to, że może dojść do tragedii. Skazanie za zabójstwo byłoby przełamaniem opowiadania się za linią obrony myśliwych, którzy wypadki tłumaczą po prostu pomyleniem człowieka z dzikiem. Sąd znacznie złagodził kwalifikację prawną, uznając, że oskarżony był faktycznie przekonany, iż strzela do dzika a więc nie może być mowy o zabójstwie z zamiarem ewentualnym. Nie zgadzam się ze stanowiskiem sądu. Dlatego apelacja jest uzasadniona i mam nadzieję, że Pani Zeinekul się na nią zdecyduje - mówi pełnomocnik rodziny ofiary, mecenas Karolina Kuszlewicz.
Sprawa Imanaliego pokazuje, że myśliwy może korzystać z przysługujących mu praw po to, by prawo łamać. Dariusz Ch. nie wpisał się do księgi polowań, pojechał w teren, bo był przyzwyczajony do strzelania do zwierząt. Powinien mieć świadomość tego, co może się stać jeśli złamie zasady bezpieczeństwa.
Tragicznej śmierci Imanaliego i wielu innych tragedii z udziałem broni myśliwskiej można było uniknąć gdyby nie systemowy problem z egzekwowaniem prawa łowieckiego o obowiązkowych badaniach lekarskich. Imanali żyłby gdyby Dariuszowi Ch. odebrano broń, którą miał jedynie z racji bycia myśliwym. Człowiek, który od lat cierpi na zaburzenia związane z kontrolowaniem agresji, ma założoną niebieską kartę za znęcanie się nad rodziną nie powinien mieć pozwolenia na broń i być członkiem koła łowieckiego. I absolutnie nie powinien pełnić funkcji Strażnika Łowieckiego. Zamiast tropić patologie myśliwych, stał się ich najgorszym przykładem - komentuje Katarzyna Wiekiera z Pracowni na rzecz Wszystkich Istot.
Drugi z oskarżonych został uznany winnym nieudzielenia pomocy oraz poplecznictwa. Sąd skazał Marcina B. na 12 miesięcy więzienia w zawieszeniu na 3 lata.
To moim zdaniem bardzo łagodna kara nieadekwatna do skali tragedii. Marcin B. był strażakiem, a zatem musiał wiedzieć, jak udzielać pomocy poszkodowanemu, tymczasem kiedy usłyszał krzyk przerażenia postrzelonego Imanaliego - uciekł razem z Dariuszem Ch. z miejsca zdarzenia - podkreśla mecenas Kuszlewicz.
Sąd całkowicie zaniechał orzeczenia zadośćuczynienia krzywdzie na rzecz Pani Zeinekul - babci zabitego chłopca. Orzekł jedynie 25 tys. złotych nawiązki wyłącznie od głównego oskarżonego.
Sąd ma możliwość skorzystać z przepisów prawa karnego, które dają podstawę orzeczenia zadośćuczynienia. Byłam na sali także po to, ponieważ bardzo chciałam uniknąć zmuszenia Pani Zeinekul do inicjowania odrębnego postępowania cywilnego, na które ta kobieta po prostu nie ma siły. Do tego trzeba mieć możliwości, których Pani Zeinekul mieszkająca w Kazachstanie i nie mówiąca po polsku - nie ma. Będę wnioskować o zadośćuczynienie w procesie w drugiej instancji, a póki co wychodzę z poczuciem braku satysfakcjonującego rozstrzygnięcia - dodaje mecenas Kuszlewicz.
Mecenas Karolina Kuszlewicz otrzymała pełnomocnictwo od krewnych Imanaliego. Pracownia na rzecz Wszystkich istot prowadziła zbiórkę pieniędzy na pokrycie kosztów sądowych i działania na rzecz reformowania prawa łowieckiego.
Mimo zmian w prawie łowieckim z 2018 r., które narzuciło obowiązkowe badania lekarskie dla myśliwych co 5 lat, mamy systemowy problem z jego egzekwowaniem. Do 2023 r. 120 tys. myśliwych powinno zostać przebadanych. Instytut Analiz Środowiskowych (think tank myśliwych) obliczył, że liczba członków PZŁ zmniejszy się o 40 proc. i złożył skargę na przepisy z 2018 r. do Trybunału Konstytucyjnego.
Wyrok jest nieprawomocny.
Kontakt:
Katarzyna Wiekiera, Stowarzyszenie Pracownia na rzecz Wszystkich Istot, tel. 665 251 785, e-mail: [email protected]