PRACOWNIA
30.07.2019
O czym nie mówi GDOŚ ws. skutków ustawy ooś dla lokalnych społeczności?
W odpowiedzi na aktualność Generalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska z dnia 25.07.2019, dotyczącą nowelizacji ustawy ooś, podtrzymujemy zarzuty dotyczące antyspołecznego i antyprzyrodniczego charakteru zmiany prawa.
- Stowarzyszenie wskazywało na „spalarnię śmieci w Żywcu, wielką fermę drobiu pod Poznaniem, największą w Polsce chlewnię na ponad 41 tys. świń pod Malborkiem” jako przykład społecznych protestów skierowanych przeciwko uciążliwym dla ludzi i przyrody inwestycjom. Takich protestów są setki w całej Polsce. Ludziom będzie się ciężej bronić przed szkodliwymi inwestycjami, ponieważ nowelizacja poważnie ograniczenia prawa społeczności lokalnej do uczestniczenia w postępowaniach dotyczących środowiska. Zmiana prawa zmniejsza – z 20 do 10 – liczby stron postępowania, które zawiadamia się o postępowaniu imiennie, a nie przez obwieszczenia; osoby które nie z własnej winy nie wzięły udziału w postępowaniu, nie będą miały prawa do żądania wznowienia postępowania. Prawo uczestnictwa w postępowaniach stracą też ci, którzy teraz są ich stronami – o ile nie zakończą się one przed wejściem w życie zmian, czyli prawdopodobnie przed końcem wakacji. Zgodnie z uzasadnieniem projektu nowelizacja służyć ma ułatwieniu i przyspieszeniu procesu inwestycyjnego dla przedsiębiorców, odbędzie się to niestety kosztem ludzi i przyrody. Nowelizację negatywnie ocenia także Rzecznik Praw Obywatelskich.
- Stowarzyszenie podtrzymuje, że wprowadzenie kryterium odległościowego (100 m od terenu posadowienia inwestycji) w miejsce podziału geodezyjnego stanowi otwarcie drogi do omijania prawa, tj. takiego lokalizowania uciążliwych inwestycji w terenie, aby wykluczyć udział społeczny z postępowań środowiskowych. Wystarczy, że inwestor dysponuje odpowiednio dużą działką, by zlokalizować inwestycję z zachowaniem buforu 100 m od najbliższych sąsiadów (zobacz załącznik mapowy). Jeżeli faktyczną intencją GDOŚ jest zwiększenie partycypacji społecznej w postępowaniach mających wpływ na środowisko, Stowarzyszenie postuluje, aby połączyć oba kryteria, to znaczy – za obszar oddziaływania inwestycji uznać działki przylegające bezpośrednio do działek, na których ma być realizowane przedsięwzięcie wraz z buforem 100 m od granic tego terenu. W efekcie więcej mieszkańców będzie mogło zareagować na problem uciążliwych inwestycji, takich jak spalarnie odpadów, fermy kurze czy chlewnie.
Od lewej: strony postępowania przed zmianą – 27 działek i strony postępowania po zmianie – 1 działka.
- Stowarzyszenie nie zapomina, że od 2018 r. oprócz podziału geodezyjnego, obowiązują także dwa kolejne kryteria uznania za stronę w postępowaniu związane z przekroczeniem standardów jakości środowiska i znaczącym oddziaływaniem przedsięwzięcia. W praktyce są to martwe przepisy. Po pierwsze ustalenie stron postępowania stanowi jego wstępny etap. Żaden inwestor, składając wniosek o wydanie decyzji środowiskowej, nie przyzna się że jego inwestycja przekracza normy emisji czy znacząco oddziałuje na okoliczne działki, ponieważ taki wniosek spotka się z automatyczną decyzją odmowną. Takie ustalenia mogą być efektem dogłębnej analizy materiału dowodowego w trakcie postępowania, o ile będą brać w nim udział profesjonalne organizacje ekologiczne i zaangażowane społeczeństwo, któremu nowelizacja ogranicza przecież prawa udziału w postępowaniu. W rzeczywistości o nadaniu prawa strony będzie decydować jedynie kryterium odległościowe.
- Stowarzyszenie zawsze wyraźnie zaznaczało, że obowiązujące prawo nie jest idealne. Znane są nam przypadki, w których inwestor sztucznie dzielił swoją działkę, aby wyeliminować z procedur najbliższych sąsiadów inwestycji. Nie zmienia to jednak faktu, że nowe przepisy pogłębiają problemy prawne naszego kraju – już obecnie Komisja Europejska prowadzi w stosunku do Polski procedurę naruszenia Dyrektywy OOŚ, czyli aktu nadrzędnego w stosunku do znowelizowanej ustawy. Przeciwko Polsce toczą się także trzy postępowania w Komitecie Konwencji z Aarhus w związku z ograniczaniem obywatelom praw do sądów w sprawach środowiskowych. Wbrew wypowiedzi minister Golińskiej w Sejmie – zgodnie z Konstytucją postanowienia Konwencji z Aarhus stanowią obowiązujące w Polsce prawo. Wszelkie zmiany legislacyjne powinny zmierzać w kierunku wzmacniania (a nie osłabiania) udziału społeczeństwa w procesach decyzyjnych i dawać (a nie odbierać) gwarancję obrony sądowej w sprawach dotyczących środowiska. W przeciwnym razie czeka nas kolejna interwencja europejskich instytucji stojących na straży praworządności.