PSL idzie drogą PiSu – popiera przywileje myśliwych kosztem bezpieczeństwa publicznego
9 stycznia 2025 r. Sejm między innymi głosami PSL odrzucił zmiany w Ustawie o broni i amunicji, nakładające na myśliwych obowiązek i okresowych badań lekarskich i psychologicznych. Myśliwi pozostają więc jedyną grupą użytkowników broni zwolnioną z tego obowiązku. Tym samym sejm, podobnie, jak to było za rządów Zjednoczonej Prawicy, poparł uprzywilejowanie Polskiego Związku Łowieckiego, kosztem bezpieczeństwa publicznego. Tymczasem, jak pokazują badania IPSOS z grudnia 2024 r. 86% Polek i Polaków oczekuje wprowadzenia okresowych badań myśliwych.
Projekt zmian w Ustawie o broni i amunicji został złożony przez posłanki i posłów Polski 2050. Zakładał on, że myśliwi, którzy nie przekroczyli siedemdziesiątego roku życia będą przechodzili badania lekarskie i psychologiczne, co pięć lat, a po ukończeniu siedemdziesięciu lat – co dwa lata.
Barbara Oliwiecka z Polski 2050, jedna z inicjatorek nowelizacji, na konferencji prasowej 7 listopada 2024 r. mówiła, że celem projektu jest zwiększenie bezpieczeństwa nas wszystkich, także myśliwych.
Strona społeczna o wprowadzenie obowiązkowych badań myśliwych apelowała już w 2018 r. Co ciekawe zapis ten znalazł się co prawda w znowelizowanej wówczas Ustawie o prawie łowieckim. Myśliwi otrzymali pięć lat na wdrożenie, ale w większości tego nie zrobili i w styczniu 2023 r. rząd Zjednoczonej Prawicy wycofał ustawę.
Po zmianie władzy pojawiła się więc znów nadzieja na zrównanie prawa wobec wszystkich użytkowników broni i zwiększenia bezpieczeństwa w lasach, ponieważ podczas polowań często dochodzi do tragicznych wypadków, giną także gatunki chronione takie jak wilk czy ryś, które padły ofiarą niesławnego „pomyliłem z dzikiem”.
Co ciekawe, szef PSL, czyli koalicjantów Polski 2050 w ramach Trzeciej Drogi, Władysław Kosiniak-Kamysz, kilka dni przed pierwszym czytaniem nowelizacji prawa, zapowiedział, że złoży wniosek o odrzucenie tych zmian w Ustawie o broni i amunicji.
To skandaliczne, że Władysław Kosiniak-Kamysz, obecny Minister Obrony Narodowej, którego zadaniem jest dbać o bezpieczeństwo Polek i Polaków, wyłącznie dla partykularnych interesów swoich i swojej partii, stawia myśliwych ponad prawem, a narażania nas na utratę życia lub zdrowia. Tym samym PSL idzie drogą PiSu
– komentuje Radosław Ślusarczyk z Pracowni na rzecz Wszystkich Istot.
Myśliwi to największa grupa cywilnych użytkowników broni w Polsce. Na 287 tys. wszystkich pozwoleń, niemal połowa, bo 135 tys., dotyczy broni do celów łowieckich. Do końca 2022 r. zarejestrowano w Polsce 374 tys. sztuk takiej właśnie broni, czyli 2,8 sztuki na jednego myśliwego.
Tymczasem to właśnie członkowie Polskiego Związku Łowieckiego zobligowani są do przejścia badań tylko raz – przed otrzymaniem pozwolenia na broń. Później, choćby przez kilkadziesiąt lat, ich wzrok, refleks i ogólna sprawność psychiczna nie są weryfikowane. Warto dodać, że średnia wieku myśliwych w Polsce wynosi 52 lata. Wielu tragedii podczas polowań można byłoby więc uniknąć, gdyby myśliwi, podobnie jak inni użytkownicy broni, zaczęli się badać.
Zmian w prawie domaga się zdecydowana większość społeczeństwa. W badaniach opinii publicznej przeprowadzonych przez IPSOS w grudniu 2024 r. 88 proc. respondentów uważa, że myśliwi powinni przechodzić badania psychologiczne, a w opinii 86 proc. – badania lekarskie. Zgodność takich oczekiwań przeważa we wszystkich grupach badanych. Za wprowadzeniem obligatoryjnych okresowych badań lekarskich dla myśliwych opowiedziało się 86 proc. respondentów zamieszkujących wsie i 90 proc. respondentów zamieszkujących miasta poniżej 25 tys. mieszkańców (w przypadku badań psychologicznych było to kolejno – 89 proc i 91 proc.). W miastach powyżej 100 tys. było to 86 proc. badanych.
Trudno się dziwić, że mamy taką zgodność w społeczeństwie. Tylko w ostatnie wakacje, od lipca do września 2024 r., doszło do pięciu wypadków z broni myśliwskiej, z czego trzy skończyły się śmiercią*. Ofiarami bywają także osoby postronne. A za każdym takim wypadkiem stoi tragedia ludzika, tragedia ich rodzin i przyjaciół. Dla marnych zysków politycznych PSLu, który ma kilkoro przedstawicieli w sejmie i niskie poparcie w sondażach, nadal będziemy narażeni na tragedie
– mówi Ślusarczyk.
Przez pogarszający z wiekiem wzrok i refleks myśliwych umierają w cierpieniu również zwierzęta. Co więcej, jak podaje Fundacja Niech Żyją!, myśliwi nie uwzględniają w swoich ewidencjach – ptaków rannych i nieodnalezionych. Liczba takich ptaków może nawet dziesięciokrotnie przekraczać liczbę ptaków zabitych na miejscu.
Lasy nie są własnością myśliwych, lecz dobrem wspólnym. A myśliwi stanowią raptem 0,3% polskiego społeczeństwa. Jak widać po wczorajszym głosowaniu, bez względu na to, kto rządzi, wspiera przywileje myśliwych, stawiając ich ponad prawem, kosztem bezpieczeństwa publicznego. Nie ustaniemy w dążeniu do wprowadzenia koniecznych zmian
– podsumowuje Ślusarczyk.
*Wypadki z udziałem broni myśliwskiej w okresie od lipca do września 2024 r.:
● 12 lipca w Łęczycy 45-letni myśliwy sterroryzował okolice oddając kilkaset strzałów z broni z okna. Został znaleziony martwy w mieszkaniu. Policja wyjaśnia czy nie znajdował się pod wpływem alkoholu lub środków odurzających.
● 24 lipca w okolicach Turku ojciec postrzelił 25-letniego syna w udo podczas polowań na dziki.
● 29 lipca w okolicach Woli Wiśniowskiej w Świętokrzyskiem 60-letni myśliwy, postrzelił śmiertelnie swojego 29-letniego syna podczas przygotowań do polowania.
● 30 sierpnia w Karolinie (gmina Giby) myśliwy postrzelił kolegę podczas polowania, mimo natychmiastowej akcji ratunkowej mężczyzna zmarł w szpitalu.
● Do nieszczęśliwego wypadku doszło w nocy z piątku na sobotę (7-8 września) w Żukowie w gminie Włodawa. 47-letni myśliwy z warszawskiego koła łowieckiego „Żbik” postrzelił w nogę swojego szwagra. Mężczyzna doznał masywnego krwotoku, przebywa na Oddziale Intensywnej Terapii w stanie ciężkim. Sprawę bada Policja.
Kontakt:
Radosław Ślusarczyk, Pracownia na rzecz Wszystkich Istot, tel. 660 538 329; e-mail: [email protected]