Bliżej przekopu przez Mierzeję Wiślaną?
Rząd umieścił budowę kanału przez Mierzeję Wiślaną na liście strategicznych projektów. Unikatowa przyroda Mierzei już wkrótce może zostać zniszczona.
O wybudowanie przekopu zabiegały władze województwa warmińsko-mazurskiego oraz Elbląga. Poparcie tym planom dał minister gospodarki morskiej Rafał Wiechecki – budowa kanału została wpisana do rządowego programu „infrastruktura i środowisko” zaakceptowanego już przez radę ministrów. Powodem budowy przekopu są trudności w ruchu morskim przez Cieśninę Pilawską (jedyna droga do Zalewu Wiślanego z Bałtyku), która jest kontrolowana przez Rosję. O sfinansowanie Polska będzie się ubiegać w Unii Europejskiej i NATO. Przewidywany koszt budowy kanału wynosi około 60 mln euro.
O problemach ochrony przyrody Mierzei Wiślanej pisaliśmy w majowym numerze Dzikiego Życia w artykule Mariusza Kistowskiego „Mierzeja Wiślana – zapomniany i zagrożony klejnot polskiego wybrzeża Bałtyku”.
Środowisko przyrodnicze mierzei należy do unikatowych w skali Polski. Najcenniejszymi i najbardziej wrażliwymi środowiskami przyrodniczymi mierzei są strefy bezpośredniego kontaktu z morzem – plaże nadmorskie oraz niziny (równiny) nadzalewowe. Cenna jest również nadmorska rzeźba wydmowa, skomplikowany układ wód podziemnych i gruntowych, unikatowe warunki biotopoklimatyczne, specyficzne zbiorowiska nadmorskie leśne i łąkowe oraz bogata fauna, w szczególności ornitofauna. Cenny jest również wysokich walorów krajobraz oraz zachowane fragmenty wsi rybackich, które tworzą interesujący krajobraz kulturowy. Te wszystkie walory spowodowały, że ten obszar został objęty ochroną poprzez park krajobrazowy i prawie w całości włączony do sieci Natura 2000.
Co istotne przeciwko przekopaniu Mierzei jest Krynica Morska, najbogatsza polska gmina, która jest położona na środku polskiego odcinka mierzei. Gmina obawia się, że kanał utrudni dostęp do niej. Według burmistrza Krynicy Morskiej rozwój elbląskiego portu poprzez nigdy nie doprowadzi do wzrostu jego znaczenia, gdyż Zalew i rzeka Elbląg jest za płytka. Przeciwko jest również Wojewódzka Rada Ochrony Przyrody w Gdańsku, która zapowiedziała, że będzie na Unię Europejską, żeby nie dała na to planowaną inwestycję żadnych pieniędzy. Zdaniem rady przekop spowoduje nieodwracalne zmiany w ekosystemie mierzei, Zalewu Wiślanego i Zatoki Gdańskiej. Prof. Maciej Gromadzki, przewodniczący rady, ornitolog z PAN mówi, że przekop unicestwi dużą część przyrody mierzei, zmieni się skład wody w zalewie, zniszczone zostaną tarliska śledzia, degradacji ulegnie przybrzeżna roślinność. Zwrócił uwagę, że nawet minimalny wzrost zasolenia zalewu może spowodować rozwój glonów morskich w tym akwenie, które są zmorą dla rybaków. Przedstawiciele organizacji ekologicznych będą naciskać na Unię Europejską, by nie dawała pieniędzy na przekop mierzei. Jest ona częścią programu ochrony przyrody Natura 2000, m. in. ze względu na jedno z największych w Europie siedlisk ptaków. Ekolodzy zwracają uwagę, że tak duża ingerencja w środowisko jest niedopuszczalna. Na takich terenach człowiek nie powinien dokonywać znaczących ingerencji w środowisko.
Argumenty przeciwników przekopania Mierzei Wiślanej próbuje podważyć prof. Tadeusz Jednorał, prezes Pomorskiej Federacji Stowarzyszeń Naukowo-Technicznych, który jest autorem pierwszej koncepcji wykonania przekopu. Według niego kanał nie spowoduje wzrostu zasolenia zalewu. Według planów rządowych budowa kanału ma się rozpocząć w 2008 r.