PRACOWNIA 25.02.2016

Kukiz'15 reformuje prawo dla myśliwych. Wszyscy zapłacimy za krwawe hobby?

Pierwsze czytanie poselskiego projektu ustawy o zmianie Prawa łowieckiego zaplanowano na dziś w Sejmie. Czy zmiana dotyczy niewłaściwie chronionych – według Trybunału Konstytucyjnego – praw właścicieli nieruchomości? Nie, tamten aspekt okazuje się nie tak pilny. W trosce o „wielkie dziedzictwo całego Narodu” „antysystemowy” Kukiz'15 pospieszył z pomocą kołom łowieckim i lobbuje, by Skarb Państwa płacił odszkodowania za szkody czynione na polach przez zwierzęta łowne. Posłowie troskają się o rolników, ale nie chcą wprowadzić zakazu dokarmiania zwierząt, które jest powodem wzrostu ich liczebności, a przez to szkód w uprawach.

Przypomnijmy, że 10 lipca 2014 r. Trybunał Konstytucyjny uznał za niekonstytucyjną i naruszającą prawo własności obecną sytuację, w której właściciele i użytkownicy nieruchomości wchodzących w skład obwodów łowieckich nie mają prawnej możliwości wyłączenia swoich gruntów z obszaru polowań. Tym samym konieczna stała się nowelizacja Prawa łowieckiego.

Po fiasku nowelizacji prawa łowieckiego przez posłów Prawa i Sprawiedliwości, pomocną dłoń do miłośników polowań, których nazywają „strażnikami przyrody”, wyciągają posłowie Kukiz'15. Lider „antysystemowego” klubu sejmowego jest przecież myśliwym. Posłowie złożyli projekt ustawy zmieniającej Prawo łowieckie jedynie w kwestii wypłat odszkodowań dla rolników. Do wynagradzania szkód wyrządzonych w uprawach i płodach rolnych m.in. przez dziki oraz szkód wyrządzonych podczas polowania ma być obowiązany, działający w imieniu Skarbu Państwa, wojewoda. Projekt zakłada stworzenie Funduszu Odszkodowawczego, tworzonego nie tylko ze składek wnoszonych przez dzierżawców lub zarządców obwodów łowieckich, ale także z dotacji z budżetu państwa.

Kwestią niezwykle istotną z punktu widzenia poszkodowanych z tytułu szkód łowieckich rolników jest zmiana instytucji szacującej i wypłacającej odszkodowania z tytułu tych szkód. Dotychczas czynią to przedstawiciele kół łowieckich, którzy nie dysponują dostatecznymi środkami, aby zadośćuczynić poszkodowanym poniesione straty. W środowiskach rolniczych występuje z tego tytułu rozgoryczenie i poczucie krzywdy” – piszą autorzy projektu w uzasadnieniu.

To uzasadnienie jest nieprawdziwe. Przecież koła łowieckie gospodarują zwierzyną, która jest majątkiem Skarbu Państwa, i z tego finansują odszkodowania oraz dokarmianie zwierząt, które jest powodem tych szkód. Rocznie myśliwi wywożą do lasu 100 tys. ton karmy. I teraz podmiot, który gospodaruje majątkiem Skarbu Państwa, jeszcze raz wyciąga rękę po pieniądze podatników, żeby pokryć koszty swojej działalności

komentuje Radosław Ślusarczyk, prezes Pracowni na rzecz Wszystkich Istot.

Według wyliczeń posłów, podatnicy dołożą się do hobby 100 tysięcy myśliwych nawet 55 mln zł rocznie. Uzasadnieniem tak znaczącego obciążenia budżetu jest zaś „zachowanie dobrych relacji pomiędzy kołami łowieckimi a poszkodowanymi w wyniku powstałych szkód łowieckich” w trosce o „wielkie dziedzictwo całego Narodu, jakim jest środowisko przyrodnicze naszego kraju”.

Ta sprawa pokazuje, że „antysystemowy” Kukiz nie działa dla dobra społeczeństwa, tylko lobbuje na rzecz wąskiej grupy interesów. Budżet państwa ma dopłacać do hobby grupy osób, która czerpie przyjemność z zabijania zwierząt. Tymczasem ważne dla społeczeństwa zmiany w Prawie łowieckim, jak poprawa bezpieczeństwa obywateli poprzez zwiększenie odległości polowań od zabudowań, czy zakaz dokarmiania zwierząt, faktyczny powód szkód w płodach rolnych, leżą w szufladzie

mówi Ślusarczyk.

Ten przykład pokazuje również, jak quasi-demokratyczne stało się nasze państwo. Ustawy w większości przepychane są jako projekty poselskie, czyli niewymagające konsultacji międzyresortowych i społecznych. Jeśli ktoś ma swój prywatny interes w zmianie prawa, wystarczy że zgłosi się do posłów

dodaje.

Przypomnijmy, że podczas nowelizacji prawa łowieckiego pod koniec 2015 r. organizacje przyrodnicze, m.in. z koalicji Niech Żyją!, do której należy Pracownia na rzecz Wszystkich Istot, zgłosiły szereg zmian, m.in. wprowadzenie zakazu udziału dzieci w polowaniach, wyeliminowanie ołowianej amunicji i dokarmiania zwierząt, poddawanie planów łowieckich ocenie oddziaływania na środowisko, zwiększenie odległości polowań od zabudowań. Te postulaty nie zostały uwzględnione, nowelizację przygotowali bowiem, jeszcze w sejmie poprzedniej kadencji, posłowie-myśliwi. Po dojściu do władzy PiS, myśliwi z tej partii chcieli przeprowadzić nowelizację ze swoimi zmianami, m.in. uzbroić członków Polskiego Związku Łowieckiego w tzw. broń krótką. Po protestach organizacji ekologicznych, PiS wycofało projekt.

Stowarzyszenie Pracownia na rzecz Wszystkich Istot
Osoba kontaktowa: Radosław Ślusarczyk
tel. 660 538 329; e-mail: [email protected]
ul. Jasna 17, 43-360 Bystra
tel. (+48) 33 817 14 68

Relacja z manifestacji Dość rządów lobby myśliwskiego w naszym kraju

Rykowisko dla jeleni, nie dla myśliwych, 2011