PRACOWNIA 15.06.2007

Ziemniaki na bagnach

Rospuda z lotu ptaka. Piotr Fiedorowicz

Grupa eurodeputowanych z Komisji Petycji zakończyła wizytę na Podlasiu. Spotkali się z przedstawicielami władz Augustowa, Łomży, samorządowcami, drogowcami oraz ekologami. Spłynęli kajakiem kilka kilometrów rzeką Rospudą, zatrzymując się po drodze na jej torfowiskach. Największe zdziwienie przedstawicieli komisji spotkało w miejscu przebiegu wariantu alternatywnego obwodnicy w Chodorkach – tam gdzie według ekspertów ministra miały znajdować się cenne torfowiska w rzeczywistości są pola ziemniaków i żwirownie.

Wysłanie delegacji to odpowiedź Komisji na prośby o interwencję. Komisja Petycji Parlamentu Europejskiego w dniach 11-14 czerwca przyjechała sprawdzić, czy planując drogę, która ma przeciąć chronione torfowiska, polskie władze nie złamały unijnego prawa. –”Celem naszej misji jest zbadanie i skonsultowanie planów budowy obwodnicy i całej Via Baltiki ze wszystkimi zainteresowanymi stronami” – mówił Thijs Berman, przewodniczący delegacji. Niestety nie było to do końca możliwe, gdyż rząd zabronił firmie Scott Wilson ujawniania wyników Strategicznej Oceny Oddziaływania na Środowisko, gdyż nie są one zbieżne z oczekiwaniami rządu. Wyniki ekspertyzy mówią, iż I Paneuropejski Korytarz Transportowy Via Baltica powinien przebiegać poza obszarami chronionymi a zarazem stolicą województwa – Białymstokiem. Uwzględnione w programie wizyty spotkanie deputowanych z przedstawicielami konsorcjum Scott Wilson nie doszło więc do skutku.

Władze Augustowa wspierane przez grupę mieszkańców przekonywały deputowanych, że decyzje o lokalizacji obwodnicy zapadły przed wstąpieniem Polski do Unii Europejskiej. Przy pomocy własnych ekspertów starały się wykazać, że obwodnica nie zaszkodzi przyrodzie, a sama Dolina Rospudy nie jest niczym wyjątkowym.

Ekspert drogowców dr Włodzimierz Kwiatkowski udowadniał, że w sytuacjach wyjątkowych można naruszyć nawet obszary Natury 2000. Kwiatkowski mówił – „Nasi eksperci przyznali, że obszary Natury 2000 były wpisywane dość pospiesznie i chaotycznie”. Dlatego znaleźliśmy się teraz w niezręcznej sytuacji. Jak pisała „Gazeta Wyborcza” niezręczne były również niektóre wypowiedzi przedstawicieli województwa podlaskiego – dr. Kwiatkowskiemu myliły się Ogrodniki z Ogrodniczkami i Budzisk z Budziskiem. Obszerna część prezentacji dr Kwiatkowskiego (fitosocjologa, florysty) dotyczyła kwestii bezpieczeństwa na drodze nr 8. Z kolei prof. Sokołowski (również specjalista od roślin) starał się dowieść negatywnego wpływu drogi, która mogłaby być zbudowana poza obszarem chronionym, na korytarz migracyjny ssaków jaki stanowi dolina Rospudy.

Burmistrz Augustowa i samorządowcy wręczyli przedstawicielom Komisji list, w którym napisali, że jeśli będą problemy ze strony Unii Europejskiej z budową obwodnicy to zablokują przejście graniczne w Budzisku. Pod pismem widniały pieczęcie i podpisy samorządowców (!). Ten stanowczy list zaskoczył przedstawicieli Komisji Petycji. Odebrali to oni jednoznacznie jako szantaż i zmuszanie Unii Europejskiej do przymykania oczu na naruszanie dyrektyw.

Europarlamentarzyści spłynęli kajakami kilka kilometrów rzeką Rospudą, zatrzymując się po drodze na jej torfowiskach. „To piękne miejsce” – mówił deputowany z partii Zielonych David Hammerstein.

Prezentacja ekologów pokazała delegacji swoją propozycję rozwiązania problemu tirów rozjeżdżających Augustów – koncepcję przebiegu obwodnicy przez Chodorki, która omijałaby najcenniejsze tereny doliny.

Największe zdziwienie przedstawicieli komisji spotkało w miejscu przebiegu wariantu alternatywnego obwodnicy w Chodorkach – tam gdzie według ekspertów ministra miały znajdować się cenne torfowiska w rzeczywistości są pola ziemniaków i miejsca w których wydobywa się piach. Zamiast głębokich na 20 metrów bagien, okazało się, że wokół znajduje się sam piasek i rosną ziemniaki. Rzekome torfowiska i mokradła, w miejscu przebiegu wariantu alternatywnego, które miały być argumentem za budową obwodnicy w wersji rządowej, nie istnieją. Zaś informacje zawarte w ekspertyzach wykonanych na zlecenie rządowe – daleko obiegają od rzeczywistości. Deputowani stwierdzili, że są wprowadzani w błąd za pomocą informacji przekazywanych im przez stronę rządową.

Bardzo istotny jest też fakt, iż przedstawiciele Komisji Petycji podkreślali, że sprawa Via Baltiki i przebiegu obwodnicy Augustowa może skutkować efektem domina. Zielone światło dla tej inwestycji mogłoby zachęcić kręgi biznesowe i inwestorów z innych krajów Unii Europejskiej do realizacji inwestycji na terenach chronionych Naturą 2000. Decyzja w sprawie Rospudy może być precedensem o dalekosiężnych skutkach. Berman mówił – „Gdybyśmy pozwolili na takie wyjątki, Augustów stałby się pewnym precedensem. Francuzi na przykład chcieliby na tej samej podstawie wybetonować pół basenu Morza Śródziemnego”.

Na spotkaniu w władzami Augustowi mówił również – „Na własne oczy przekonaliśmy się, że sytuacja na ulicach Augustowa jest tragiczna. Państwo mają pełne prawo do bezpieczeństwa, a Polska prawo do rozwoju dróg. Nie chcemy, by te tereny zatrzymały się na etapie lat 50. ubiegłego wieku. Ale wstępując do klubu, jakim jest Unia, Polska zobowiązała się do przestrzegania jej przepisów”. Przypomniał także, że to polskie władze wpisały Dolinę Rospudy na listę terenów chronionych Natura 2000. Zebrani Augustowianie zareagowali gwizdem na sugestie deputowanych dotyczące budowy drogi poza cenną częścią obszaru chronionego.

Jednak jak podkreślali sami europarlamentarzyści, raport jaki sporządzą po wizycie, nie będzie miała żadnego wpływu na toczące się właśnie przed Europejskim Trybunałem Sprawiedliwości postępowanie w sprawie legalności obwodnicy. Będzie jednak niewątpliwie brany pod uwagę przez Komisję Europejską w dalszej polityce prowadzonej z Polską sprawach dotyczących przestrzegania prawa ochrony środowiska. Biorąc pod uwagę jawny szantaż Unii Europejskiej przez samorządowców, utajnianie informacji i ujawnioną próbę wprowadzania deputowanych w błąd raport nie będzie korzystny dla strony rządowej.

Czytaj więcej:

Pracownia na YouTube