DZIKIE ŻYCIE

Olimpijskie pozłotki

Krzysztof Meisner

Nie wolno nam było rozmawiać w lesie
Najwyżej szeptem
Ufałem drzewom opiekuńczym
Bolało, kiedy je ranił huragan

A Zakopane? FIS
To prawie olimpiada
Skoki, latał balon
RWD 8 Wedla rozrzucał czekoladki
Nic nie złapałem, byłem mały
Niemiec Willi Bradel skoczył 83
To skandal, Stasek Marusarz tylko 81
Zwykłe ludzkie sprawy

Narty, ludzkie sprawy na wielkich
Przyrządach gimnastycznych
Gubałówce, Nosalu, Kasprowym
Złe obce drzewa niebezpiecznie czyhały
Wzdłuż nartostrad i przecinek
Pod FIS

Czasem, tylko czasem, na chwilę
Tatry nieśmiało odsłaniały uroki

Jedna głowa a jakby dwa mózgi
Trzeba zamykać mózg
Zwykłych ludzkich spraw
W mózgu trwania przez pokolenia pokoleń
Mózgu wspólnoty wspólnot
Myśli cenniejszej niż
Olimpijskie pozłotki

Krzysztof Meisner

Luty 1999 (2/56 1999) Nakład wyczerpany