DZIKIE ŻYCIE

Klin – ostatnia runda?

Krzysztof Okrasiński

Trwające od 2003 roku działania przeciwko lokalizacji kopalni melafiru w Górach Kamiennych przeszły do ostatniej fazy. Wykorzystane zostały już prawie wszystkie prawne możliwości dalszych działań. Prawie – bo jeszcze dwie instytucje będą zajmować się sprawą kamieniołomu.

Zdarzyło się w 2003 r.

Zanim o tym, co dziś, przypomnijmy krótko historię, która była już przedstawiana na łamach DŻ. Sporny teren leży w Sudetach, w Górach Kamiennych, w okolicach Rybnicy Leśnej pod Wałbrzychem, a dokładnie – jest to góra Klin. W 2003 r. Rada Gminy Mieroszów przystąpiła do zmiany miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego, która polegała na wyznaczeniu na jej obszarze nowego terenu działalności górniczej. Ze względu na uwarunkowania przyrodnicze, społeczne, urbanistyczne oraz prawne, na etapie uzgadniania tego planu wniesiono do jego projektu ponad 200 uwag i zarzutów (autorstwa mieszkańców, organizacji ekologicznych oraz Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad). Rada Gminy podczas burzliwej sesji wszystkie je odrzuciła. Wałbrzyski Oddział Pracowni na rzecz Wszystkich Istot (oraz inne organizacje ekologiczne) skierował w tej sprawie skargę do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego we Wrocławiu, która dopiero 20 grudnia 2005 r. została rozpatrzona (o czym będzie mowa później). Wobec tej sytuacji, Rada Gminy nie uchwaliła wtedy zmiany planu zagospodarowania przestrzennego i nie wyznaczyła terenu pod działalność górniczą.


Fot. Paweł Klimek
Fot. Paweł Klimek

Nie czekając na wyznaczenie obszaru górniczego oraz wyrok WSA, Wojewoda Dolnośląski wydał już w 2003 r. koncesję na wydobywanie melafiru. Koncesja została natychmiast zaskarżona do Ministra Środowiska, który w grudniu 2003 r. uchylił ją oraz skierował sprawę do ponownego rozpatrzenia. W uzasadnieniu swej decyzji minister wskazał na zaniedbanie przepisów postępowania administracyjnego i prawa materialnego, dodając, iż tym samym organy: koncesyjny (wojewoda) oraz uzgadniający (burmistrz) „naruszyły zasadę pogłębiania zaufania obywateli do organów państwa /.../ i w znacznym stopniu przyczyniły się do pogłębienia konfliktu społecznego w rejonie”. Tak więc na początku 2004 r. wojewoda zawiesił postępowanie do czasu zakończenia przez Urząd Miasta i Gminy Mieroszów procedur związanych z uchwaleniem i zatwierdzeniem planu zagospodarowania przestrzennego dla terenu obejmującego obszar złoża melafiru „Rybnica I”.

O co tyle hałasu?

Teren proponowanej lokalizacji kamieniołomu położony jest w bezpośrednim sąsiedztwie Parku Krajobrazowego Sudetów Wałbrzyskich, w jego otulinie (a według niektórych map, nawet na terenie parku). Tuż obok tej lokalizacji funkcjonuje już (częściowo nielegalnie) jeden kamieniołom melafiru, który negatywnie oddziałuje na środowisko, co niejednokrotnie potwierdził podczas kontroli Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska.

Obszar Gór Kamiennych jest jednym z korytarzy ekologicznych sieci ECONET-POLSKA, wchodzącej w skład międzynarodowej sieci ochrony bioróżnorodności. Występuje tu wiele chronionych gatunków flory i fauny, także te z czerwonych ksiąg ginących gatunków. Co więcej, spełnia on kryteria naukowe przewidziane dla sieci NATURA 2000, tym samym podlegając rygorom ochronnym przewidzianym unijnymi dyrektywami (tzw. „ptasią” i „siedliskową”) oraz polskiej ustawie o ochronie przyrody. Znajduje się tu m.in. 18 typów siedlisk, 18 gatunków ptaków oraz 8 gatunków ssaków kwalifikujących obszar do sieci NATURA 2000.

Okolica jest także atrakcyjna turystycznie – znajduje się tu wiele pieszych, narciarskich i rowerowych szlaków turystycznych, kilka stoków narciarskich z infrastrukturą, schronisko PTTK „Andrzejówka” (dla Wałbrzyszan najbardziej dostępna baza narciarska, dla holenderskich miłośników jednej z dynastii królewskich mekka – mieszkała tu jedna z najbardziej lubianych księżnych). Tu również Wałbrzyski Oddział Pracowni na rzecz Wszystkich Istot prowadzi kilka swoich projektów przyrodniczych i edukacyjnych.

Istotny jest również inny niż przyrodniczy rodzaj negatywnego oddziaływania – transport urobku. W chwili obecnej jest tylko jedna możliwość – transport ciężarowy wąskimi krętymi drogami przez środek wsi Rybnica Leśna oraz jedną z dzielnic Wałbrzycha. Transport z dotychczas funkcjonującego kamieniołomu już powoduje wiele problemów społecznych. Alternatywą jest budowa nowej drogi, pozwalającej na transport urobku do stacji kolejowej. Póki co, nie ma ani drogi, ani stacji, nie określono również, kto będzie finansował ich budowę. I co najważniejsze – jej proponowany (w projekcie planu zagospodarowania przestrzennego) przebieg wyznaczony jest na terenie obszaru Natura 2000.


Fot. Paweł Klimek
Fot. Paweł Klimek

Dotychczas wykonane raporty oddziaływania planowanego kamieniołomu na środowisko nie uwzględniały w jakikolwiek sposób jego wpływu na obszar Natura 2000 – zarówno pojmowany jako cały ekosystem, jak i na poszczególne elementy przyrodnicze decydujące o fakcie uznania ww. terenu za spełniający kryteria zaliczenia do sieci. Wojewoda zignorował ten fakt, choć jest prawnie odpowiedzialny za koordynowanie ochrony tych obszarów na terenie Dolnego Śląska. Podobnie zresztą zrobił Minister Środowiska, ale o tym później. W raporcie przedstawiono jedynie oddziaływania bezpośrednie i krótkoterminowe, pomijając aspekty pozostałych rodzajów presji (m.in. skumulowanych, choćby w odniesieniu do istniejącej kopalni), zwłaszcza w powiązaniu z ekosystemem Gór Kamiennych oraz pełnieniem przez niego ważnych funkcji o charakterze ekologicznym. Jest to sprzeczne z zasadami sporządzania raportów OOŚ, wynikającymi z przepisów o ochronie środowiska.

W „Raporcie...” w sposób wyjątkowo lakoniczny przedstawiony został opis przewidywanych znaczących rodzajów oddziaływania planowanego przedsięwzięcia na środowisko. Opis powinien obejmować bezpośrednie, pośrednie, wtórne, skumulowane, krótko-, średnio- i długoterminowe, stałe i chwilowe oddziaływania na środowisko, wynikające z istnienia przedsięwzięcia, wykorzystywania zasobów środowiska oraz emisji. Również sam opis metod prognozowania jest w dużym stopniu niewystarczający i nieadekwatny do skali planowanego przedsięwzięcia. Podobne uwagi można formułować wobec raportów i prognoz oddziaływania na środowisko, które były sporządzanie przy okazji lokalizacji kamieniołomu na niemal każdym z etapów postępowania.

Co ciekawe, istnieją pewne obawy również co do zasobów złoża. Inwestor udokumentował je w kategorii B + C1, podczas gdy koncesja na poszukiwanie złoża mówiła wyłącznie o niższej kategorii C1 (samowolnie nie można podwyższyć kategorii rozpoznania). Inwestor udokumentował złoże na podstawie wykonania trzech otworów wiertniczych na obszarze o powierzchni ponad 39 hektarów, i nie jest to wyłącznie obszar leżący pomiędzy tymi punktami. Dokonano więc dokumentacji na podstawie ekstrapolacji, a nie interpolacji (co jest sprzeczne z przepisami o dokumentacjach geologicznych).

W oczekiwaniu na kolejny etap...

...Pracownia nie czekała bezczynnie. Nawiązana została współpraca z przyrodnikami i naukowcami, zbierano dodatkowo argumenty prawne i przyrodnicze, nagłośniono problem w mediach, zwrócono uwagę na negatywne oddziaływanie tylko jednego już istniejącego kamieniołomu, podkreślając przy tym, iż oddziaływania dwóch kamieniołomów jako skumulowane będą wywierały znacznie większą presję na środowisko. WSA dalej nie rozpatrywał skarg z 2003 r.

Tymczasem Rada Gminy Mieroszów nie dała za wygraną, i nie czekając na wyrok WSA przystąpiła na nowo do sporządzania zmiany planu zagospodarowania przestrzennego, stwierdzając wprost, iż robi to, ponieważ postępowanie WSA może potrwać kilka lat. W ten zgrabny sposób Gmina nadała dwutorowy bieg tej sprawie i jesienią 2004 r. przyjęła uchwałę o przeznaczeniu spornego terenu pod działalność górniczą. Jednocześnie Spółka „AGAR”, zainteresowana uzyskaniem koncesji na wydobycie melafiru, złożyła do Wojewody Dolnośląskiego wniosek o podjęcie zawieszonego postępowania. Wojewoda natychmiast podjął zawieszone postępowanie, i to zanim uchwała o „nowym” planie zaczęła obowiązywać. Burmistrz Mieroszowa znów pozytywnie odniósł się do lokalizacji kamieniołomu, wydając stosowne uzgodnienie. Konsekwencją tego było wydanie przez wojewodę w kwietniu 2005 r. koncesji na wydobycie melafiru. Bezskutecznie próbowano na tym etapie przypominać na wielu polach możliwości działań prawnych, że w tej sprawie toczy się jeszcze postępowanie przed WSA, że wydano dokumenty odnoszące się do planu zagospodarowania przestrzennego, który jeszcze nie obowiązuje. Oczywiście w trakcie postępowania organizacje (Wałbrzyski Oddział Pracowni na rzecz Wszystkich Istot, Polski Klub Ekologiczny – Oddział Dolnośląski, Komitet Obrony Mieszkańców Wałbrzycha i in.) wniosły swoje uwagi i zarzuty, jednak nie zostały one w pełni uwzględnione. Wnioskowano m.in. o zwołanie Wojewódzkiej Komisji Ochrony Przyrody, Wojewódzkiej Komisji Ocen Oddziaływania na Środowisko, przeprowadzenie publicznej rozprawy administracyjnej oraz o uwzględnienie jako dowodów w sprawie wstępnych wyników inwentaryzacji przyrodniczej, realizowanej ze środków Wojewody Dolnośląskiego (w dniu dzisiejszym praktycznie już zakończono prace nad nią).

Od koncesji wniesiono odwołanie do Ministra Środowiska, który dopiero w październiku 2005 r. wydał decyzję utrzymującą, niestety, w mocy decyzję wojewody.

Co gorsze, nieco później, w grudniu 2005 r. WSA we Wrocławiu uznał, iż Rada Gminy Mieroszów miała rację, gdy w 2003 r. odrzuciła ponad 200 zarzutów lokalnej społeczności i organizacji ekologicznych.

Tu warto wspomnieć, iż m.in. właśnie ze względu na występujące nieprawidłowości przy lokalizacji inwestycji oddziałujących na obszar Natury 2000, wprowadzono do przepisów o ochronie środowiska instytucję decyzji o środowiskowych uwarunkowaniach. Ustawa wprowadzająca do Prawa ochrony środowiska tę zmianę mówi wprost, iż jeżeli dla realizowanego przedsięwzięcia mogącego znacząco oddziaływać na obszar Natura 2000 została wydana np. koncesja, to wnioskodawca powinien złożyć do niemal końca stycznia wniosek o wydanie decyzji o środowiskowych uwarunkowaniach zgody na realizację przedsięwzięcia w zakresie oddziaływania na obszar Natura 2000, wraz ze stosownym uzupełnieniem raportu oddziaływania na środowisko. Wniosku tego w wymaganym czasie inwestor nie złożył i na dzień dzisiejszy nie posiada on decyzji wymaganej prawem. Wobec jej braku, Minister wstrzymał wykonanie działań objętych koncesją – co najmniej do czasu wydania decyzji o uwarunkowaniach środowiskowych.

Jakie jutro?

Od decyzji ministra środowiska Polski Klub Ekologiczny – Okręg Dolnośląski wniósł skargę do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Warszawie, wnioskując jednocześnie o zawieszenie wykonania decyzji Ministra Środowiska i wojewody.

Natomiast Wałbrzyski Oddział Pracowni na rzecz Wszystkich Istot wniósł skargę na administrację rządową do Komisji Europejskiej. Tu niestety procedury trwają długo, choć na wielu frontach (krajowych i unijnych) prowadzone są działania w celu ich przyspieszenia. Jest natomiast wielce prawdopodobnym, iż już w marcu przedstawiciele Komisji Europejskiej spotkają się z urzędnikami Ministerstwa Środowiska w celu omówienia kilku drażliwych kwestii – w tym m.in. kamieniołomu na górze Klin.

Pikanterii całej sprawie dodaje fakt, iż Prokuratura Rejonowa w Wałbrzychu prowadzi dochodzenie w sprawie rażąco zaniżonej ceny sprzedaży gruntów pod przyszły kamieniołom; choć stało się to w 2001 r., sprawa ma charakter rozwojowy.

W całości postępowania, którego tu oczywiście nie sposób przedstawić, widoczne są różne wątki o charakterze niedopatrzeń, lobbingu, braku dobrej woli i obiektywności. Gdyby nie sterty pism z argumentami prawnymi i przyrodniczymi, góra Klin już najprawdopodobniej by nie istniała, tysiące turystów nie mogłyby uprawiać turystyki i sportów zimowych, a jeden z najbardziej cennych przyrodniczo obszarów Dolnego Śląska zostałby znacznie zdegradowany. Póki co, pozostaje oczekiwać na wyrok WSA oraz na działania Komisji Europejskiej.

Krzysztof Okrasiński


Kolumna dofinansowana przez Wojewódzki Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Katowicach.

Marzec 2006 (3/141 2006) Nakład wyczerpany